dziwny hałas usłyszałam zza okna... helikopter mi na mojej łące ląduje? czy cóś?
wyjrzałam z balkonu... jak ruszyłam pędem z powrotem po aparat... już raz przegapiłam start...
to nic, że z konkurencji... wtajemniczeni wiedzą :)...
ale, że księdzu zrobili konkurencję... :D hehehehe...
wreszcie z tak bliska własnoręcznie mogłam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz