niedziela, 21 października 2012

co mnie naszło... ????

wieki całe nie piekłam placka... żadnego... czasami ciasteczka "ziarniaczki", bo domowe tańsze... lepsze...
a synek przypominał... "obiecałaś"...
nową blaszkę (a cooo?!?!?!) kupiłam już dawno...
no to upiekłam... stary... babkowy... z jabłkami...
niech chłopaki mają :):):):)



jutro poleję jakąś polewą...
wiadomo, że czekoladową :)

sobota, 20 października 2012

... et Tade à Paris...

niby dużo wolnego czasu mam... niby dużo... zakupy... sprzątanie... jedzonko...
i spacer...
kolejny samotny... jeden w Lesznie... a drugi? ech...
znów park, cypel, Tumidaj... nieeeee! nie popłynęłam...
uwieczniłam :)






i wracając usłyszałam...
przez rozszczelnione okna słyszę :) a co dopiero na dworze :)

czy tam u góry jest cisza?




piątek, 12 października 2012

wiatr... słońce... wędkarz... i czerwona kurtka... :)

obok tej czerwonej cały tydzień (kiedyś dawno... nad morzem )
obchodziłam... niezdecydowana... i ostatniego dnia... właściwie dzięki potomstwu :) KWBMMKD:*:*:*:*
panie z wózkami odwróciły się i odjechały, jak zaczęłam drzewo obfotografowywać (ufff jakie trudne słówko)



a ten na łódce cóś w stylu - "ej! filmujesz?" - czyżby coś tam na sumieniu... ?!?!?!


a za czerwoną słynna wyspa "Tumidaj" :)


a w sumie... fajna jest jesień :)