czwartek, 27 września 2012

zamorzenie... :)

czy miłości można nauczyć...
takiej prawdziwej... matczynej, ojcowskiej... sama się tworzy... od początku... od pierwszych dni... wraz z serdecznością, czułością, opieką codzienną... normalne... przynajmniej powinno być normalne...
a młodzieńcze zakochania? czasami są na całe życie... a czasami na kilka dni... :)
nie ma na to mądrych...
a to? co to jest? i jak tego uczyć? chyba nie trzeba... wystarczy pokazać...
tak realnie... stanąć... popatrzeć... posłuchać... dotknąć bosą stopą ciepłego piasku...
wziąć w rękę... przesypać między palcami... ooo bursztynek... chyba nie... kamyczek... muszelka...
poczuć na nogach te delikatne muśnięcia wody... czasami nie są delikatne...






no i radość...



i albo pozostaniemy obojętni...
albo się zachłyśniemy...


PS.Myślałyśmy o tym samym... tylko trochę inaczej... Aga :)

poniedziałek, 3 września 2012

c.d. idziemy do Trzęsacza...

miało być pochmurnie... zaplanowano pieszy rajd brzegiem do słynnych ruin... niby było pochmurnie... wiało cudnie... jeszcze cudniej szumiało... mmmmm... miód na moje uszy... oczy... serce... że daleko?... że zmęczona?... nieee... prawie szczęśliwa... wreszcie majaczy taras i te słynne cegły... :) c.d.n. ... niestety... ;p

niedziela, 2 września 2012

były wakacje... :)

no były... zawsze jakoś tak krótko trwają... te dwa tygodnie z córcią szybko zleciały... tydzień morza... tydzień w domu... tak... i już jesteś z powrotem Córcia... tysz za morzem... PS. jeszcze trochę z Pobierowa... a właściwie na Pobierowo... ponarzekam... otóż, to że dużo ludzi, to rozumiem... ale, że brudno na ulicach, że przez tydzień ani razu w pokoju w pensjonacie nie sprzątane (nadmienię, że nie tanim :( )... że "Stek z Rekina" taki sam, jak 13 lat temu... stanął w miejscu... szkoda..., bo rybka przesmaczna jak zawsze... PS.2. tylko morze nigdy nie rozczarowuje... nigdy... zawsze podziwiam... słucham... co szepczą fale (bo na fale zawsze mogę, jak i na zachód)... co szeleści piasek... co krzyczą mewy... że rozumiem ich mowę? może... nie wiem... może tylko wrażenie... ale zawsze mnie wysłucha... mojego zachwytu... moich rozterek... moich smuteczków... wysłucha... pocieszy... i nigdy nie zdradzi...nikomu... mamy swoje malutkie sekrety :):):):) PS.3. c.d.n. :D